bezpośredniość istnienia

słuchawki zatykają mi uszy. już nie mogę wytrzymać. ale trzymam. trzyma, bo dobrze śpiewa. póki głowa nie pęknie. póki... nie... pęknie.... tak naprawdę, to pęknięcie jest blisko. rozstrzaska się na miliony kawałeczków i poleci w kosmos, we wszystkie kierunki świata, i to dużo więcej niż cztery. dużo więcej niż osiem. we wszystkie kierunki po prostu. tak, że nie będzie można jej tak łatwo pozbierać. zwiedzi obce kraje, obce galaktyki o obce zakamarki piasku pod stopami. fragmenty głowy, na przykład mózgu osadzą się na drzewach, na krzewach i będą bezpośrednio poznawać prawdę istnienia. po prostu wpoją się w to istnienie. staną się kawałkiem tego, do czego dotarły.
a potem już tylko pozostanie pozbierać kawałeczki głowy do kupy i złożyć je w jedną całość. w jedną głupiutką moją głowę, która od teraz stanie się już mądrą głową, bo nauczoną doświadczeniem, doświadczoną bezpośredniością, bezpośrednio zetkniętą z rzeczywistością rzeczy dotykalnych i realnych. instniejących w świecie niewyobraźni.

mamo, a co to jest istnienie?
mamo, no powiedz.
mamo..
 

Komentarze

Popularne posty