to może uratuję świat. czyjś świat. nie mój. z moim mi jakoś nie idzie. wyruszyłam na bitwę z tytanami. a może to nawet wojna. z własnymi tytanami. próbuję się z nimi pogodzić. wiedzieć, że są , zgodzić się na nie. zaakceptować. tylko że boli. a jak boli, to chce się walczyć. albo płakać. więc raz walczę, a raz płaczę. i nikt nie ma z tym nic wspólnego. to ja sama. jednocześnie wszyscy mają z tym coś wspólnego.. patrzę na nich, odbijają się we mnie. wywołują tytany. tańczą wokół mnie i wywołują moje tytany. staram się trzymać je w ryzach, staram się uwiązać je na smyczy, zamknąć w sobie, zdusić. ale one próbują się wydostać. non stop. kilofami, pięściami, albo zwykłym drażnieniem od środka. i to drażnienie jest najgorsze. bo trwa, trwa, trwa, nie daje o nich zapomnieć. wybić klina klinem. czasem ja je drażnię, wywołuję, wzywam by wyszły, pokazały się, przedstawiły, powiedziały swoje imiona. żebym mogła je poznać, oswoić, zadomowić. wtedy zmiękną. ale one jeszcze nie chcą się przedstawiać. czasem się pokazują, wystawiają nos, a ja ze strachu zamykam oczy. nie patrzę. kieruję wzrok i myśli na coś innego. nie chcę ich zobaczyć. są nie po drodze. inaczej wyobrażam sobie mój świat... zaraz, zaraz, jak inaczej. właściwie to trochę nie pozwalam sobie wyobrażać. może nawet nie umiem. bo...  i muszę się na przykład pogodzić z tym, że pani dała mi bułeczkę z najmniejszą ilością szpinaku. a ja nie zaprotestowałam. nie poprosiłam o wymianę, nie powiedziałam, że myślałam o innej, na inną patrzyłam, inną sobie wybrałam..
a gdybym tak powiedziała światu co myślę?!, co chcę?! na co liczę.. co prawda najpierw sama musiałabym to wiedzieć. ale przecież wiem... gdzieś w środku, intuicyjnie wiem. wszystkie odpowiedzi są we mnie. wystarczy dobrze zapytać...
jaka jest odpowiedź na dziś? czy ta odpowiedź będzie mi pasować? czy się z nią pogodzę? na razie każdy dzień krzyczy: poczekaj.. odpuść.. bądź cierpliwa.. dobre przyjdzie.. właściwie jest, tylko w końcu je zobaczysz.. a mnie czekanie boli. czekanie jest jednym z tytanów. takie ma imię.. wyszedł z cienia..

Komentarze

Popularne posty